Przyjęcie niespodzianka – jak się przygotować?

balony okolicznościoweBliska Ci osoba obchodzi urodziny, dostała awans, obroniła tytuł naukowy, a może wróciła z długiej podróży? Z tej okazji chcesz przygotować jej przyjęcie niespodziankę? Takie, którego nie zapomni przez długie lata? Lista gości gotowa, catering zamówiony, ale jest jeszcze coś… dekoracje. Jak je przygotować?

Wszystko dopięte na ostatni guzik. Zadbałeś o dobre jedzenie, zaprosiłeś przyjaciół i stworzyłeś playlistę z ulubionych kawałków. Wysprzątane mieszkanie wygląda całkiem przyzwoicie, ale brakuje mu kilku rzeczy. Żeby stworzyć odpowiedni nastrój oraz wykreować niezapomniane wspomnienia, zamów balony. Dużo kolorowych balonów. Możesz na nich umieścić dowolny napis, by podkreślić okazję, z jakiej wydajesz przyjęcie.

Balony na przyjęciu urodzinowym

Każdy lubi niespodzianki. Już samo przyjęcie będzie dużym zaskoczeniem, ale jeśli chcesz wywołać efekt WOW, postaw na organizację. Osoba, którą w ten sposób obdarujesz, na pewno to doceni. Gdy świętujecie urodziny, przygotuj dla solenizanta balony foliowe z cyframi. Jeden z nich możesz umieścić już przy samym wejściu na przyjęcie niespodziankę. W ten sposób zasygnalizujesz, że coś się święci. Kolejne balony zamieść na stole i w kilku strategicznych miejscach. Pamiętaj, by przy składaniu zamówienia wybrać wstążkę z obciążeniem. Nie będziesz się musiał zastanawiać, gdzie przywiązać balony. Kilka możesz też napompować i puścić luzem albo upiąć z nich girlandę np. na futrynę w drzwiach.

Wyjątkowe serce dla wyjątkowej osoby

Ukochanej osobie podaruj balon serce. Lśniący i wielki jak Twoje uczucie. Na Walentynki, z okazji rocznicy lub po prostu na przyjęciu. To także świetny prezent urodzinowy dla kogoś naprawdę bliskiego. Złote serce możesz wręczyć przyjacielowi. A białymi ozdobić przyjęcie weselne. Na każdym z nich możesz wydrukować ważną datę, imię osoby lub dowolną grafikę, która będzie przypominała Wam o ważnych wydarzeniach. 

Przyjęcie niespodzianka dla dzieci

Dzieci kochają niespodzianki. By przyjęcie Twojego malca było niezapomniane, zadbaj o przekąski. Małe kanapeczki, wyjątkowe słodycze i kolorowe owoce. Na tego typu imprezie nie może zabraknąć też ozdób: serpentyny, konfetti i dużo balonów lateksowych lub foliowych. Duże albo małe. Dzieci kochają wszystkie. Nie wiedzieć czemu sprawiają im sporo frajdy. Dlatego na Twojej liście przygotowań koniecznie zapisz: „balony dla solenizanta” i „balony dla gości”. Spersonalizuj je. Balon z liczbą lat dla gwiazdy przyjęcia i taki z imionami dla każdego małego gościa. Dzieci poczują się wyjątkowe, kiedy już na wejściu dostaną balony z własnym imieniem. Możesz je także przywiązać np. do sztućców na stole lub za pomocą obciążników przymocować koło talerzyków. Po skończonym przyjęciu dzieci będą mogły zabrać balony do domu. To świetny upominek i podziękowanie za wspólną zabawę. Zobaczysz, że na drugi dzień o niczym innym nie będą rozmawiały!

Co warto wiedzieć o balonach pneumatycznych?

pneumatyczne balonyDuży może więcej – o tym nikogo nie trzeba przekonywać. Balony pneumatyczne to o wiele więcej możliwości promocji dla Twojego biznesu. Są mobilnym nośnikiem tzw. reklamy outdoor. Szybkie w montażu, łatwe w transporcie, a przede wszystkim bardzo efektowne. Sprawdź, co powinieneś wiedzieć o reklamie pneumatycznej.

Reklama wiele ma imion, a balon pneumatyczny to jedno z nich. Z całą pewnością jest on najtańszy spośród nośników reklamowych outdoor. Idealny do zastosowania podczas imprez plenerowych. Dostosowany do potrzeb klienta stanowi doskonałą formę promocji oraz uczyni Twoją markę bardziej widoczną i rozpoznawalną w przestrzeni miejskiej. A czy wiesz, jak zastosować reklamę pneumatyczną?

Czym są balony pneumatyczne?

Dmuchańce, bo tak potocznie nazywane są balony pneumatyczne, wykonywane są zwykle z wytrzymałych materiałów, odpornych na czynniki atmosferyczne. Ich montaż zajmuje dosłownie kilka minut, a dzięki trwałym elementom możesz je przenosić w dowolne miejsce, kiedy tylko zechcesz. Słowem – reklama może podążać za potrzebami Twojego biznesu. Do najpopularniejszych modeli balonów pneumatycznych należą: balony stacjonarne typu „kula” lub „żarówka” z podwójnymi, wzmocnionymi szwami i możliwością umieszczenia na nich dowolnej grafiki na rzep, prostokątne, łamane lub łukowe bramy reklamowe w kolorystyce dopasowanej do Twoich potrzeb, słupy typu „quick-up” oraz namioty „pająki”. Ale to nie wszystko. Logonabalonie.pl oferuje także nietypowe kształty, projektowane na zamówienie.

Zalety balonów pneumatycznych

Reklama pneumatyczna to nie tylko niska cena i wytrzymałość. Balony tego typu mają wiele zalet. Przede wszystkim:

  • lekką i szybką w montażu konstrukcję,
  • dużą powierzchnię reklamową do zadruku,
  • możliwość laminowania grafiki dla lepszej odporności na ścieralność,
  • wzmacniane szwy,
  • materiał z certyfikatem niepalności,
  • nieprzemakalną podstawę,
  • możliwość instalacji oświetlenia LED z aparatem zmierzchowym,
  • dodatkowe obciążniki i stalowe szpilki do mocowania w podłożu.

Wykorzystanie i zastosowanie reklamy pneumatycznej

Figury pneumatyczne z nadrukiem wykorzystywane są do reklamy zewnętrznej oraz wewnętrznej. Sprawdzą się one na różnego rodzaju eventach branżowych, targach oraz imprezach okolicznościowych, a także imprezach handlowych. Wpisane w krajobraz okolicy zapadają w pamięci klientów. Wykonane z poliestru, odporne na mróz świetnie się sprawdzą w okresie świątecznym do dekoracji miejskich. Podświetlane od wewnątrz będą doskonale widoczne nawet w pochmurne dni. Bramy reklamowe wykorzystywane są również na różnego rodzaju imprezach sportowych w miejscu startu i mety, na wystawach zwierząt rasowych i wielu innych plenerowych eventach.

Planujesz dużą imprezę? A może chcesz się wyróżnić spośród sponsorów wydarzenia sportowego? Bez względu na to, w jakim miejscu planujesz się zareklamować, rozważ zamówienie balonów pneumatycznych. Są łatwe w transporcie i proste do rozłożenia. Kolorowe, wytrzymałe oraz doskonałe do zadruku. To najważniejsze zalety, najskuteczniejszej reklamy!

Sitodruk – jak przygotować sito do druku?

Kluczowe znaczenie dla wykonania dobrej jakości nadruku, ma odpowiednie przygotowanie formy drukowej, zwanej potocznie sitem. Poniżesz znajdziesz kilka istotnych zagadnień, z jakimi należy się zapoznać, zanim rozpoczniesz swoją przygodę z sitodrukiem.

Wybór odpowiedniej siatki

Wybór siatki zależy od rodzaju drukowanej powierzchni (płaska, nieregularna, niepłaska), rodzaju druku (proste elementy, cienkie linie, rastry, pełne pokrycie – apla) oraz rodzaju farby (konwencjonalne, pasty pigmentowe, UV, kleje, flocki). W związku z powyższym, należy wziąć pod uwagę gęstość siatki wyrażoną w liczbie nitek na centymetr a także siłę napięcia siatki na ramie. Dla przykładu, do druku rastrowego używa się gęstych siatek 130-180T (liniatura 20 lpi i więcej), natomiast do druku farbami plastizolowymi na t-shirtach wykorzystuje się siatki 49T-79T.

Istotna jest również barwa siatki – światło padające na nitki białej siatki ulega rozproszeniu, powodując podświetlenie warstwy kopiowej (emulsji) a tym samym powstanie nieostrych krawędzi. W przypadku zastosowania siatki żółtej, światło jest całkowicie pochłaniane przez barwione nitki i nie występuje zjawisko rozproszenia światła.

Przygotowanie siatki

Przed pokryciem siatki materiałem światłoczułym, należy ją odtłuścić za pomocą przeznaczonego do tego środka i rozprowadzić go szczotką z nylonowym włosiem z dwóch stron. Następnie należy preparat spłukać i pozostawić siatkę do wyschnięcia. Odtłuszczanie jest bardzo ważne i zapobiega powstawaniu tzw. rybich oczek a także odrywaniu się emulsji podczas wywoływania szablonu.

Na tak przygotowaną siatkę nanosimy emulsję światłoczułą za pomocą specjalnej rynienki. Podczas nakładania emulsji rama z siatką powinna być lekko odchylona od pionu (najlepiej oprzeć ją o ścianę i zabezpieczyć przed przesuwaniem się). Siatkę zaczynamy „zaciągać” emulsją od strony drukowej a następnie od strony raklowej, pamiętając, że ostatnie powleczenie należy wykonać zawsze od strony raklowej. Standardowo siatki zaciąga się w systemie 1/1, 1/2 lub 2/2 ale w zależności od drukowanego podłoża i użytej farby, może być potrzebna grubsza warstwa kopiowa (warstwa emulsji).

Po naniesieniu emulsji, siatkę suszymy w pozycji poziomej, stroną drukową do dołu. Emulsje dwuskładnikowe (z uczulaczem) muszą być zmieszane wcześniej i odgazowane (pozbawione pęcherzyków powietrza). Wszystkie operacje związane z nanoszeniem emulsji należy wykonywać przy żółtym świetle.

Przygotowanie diapozytywu (kliszy)

W przypadku druku prostych, nierastrowych grafik, do przygotowania diapozytywu wystarczy zwykła drukarka laserowa i kalka techniczna. Takie wydruki przed rozpoczęciem naświetlania należy dodatkowo zaczernić specjalnym preparatem. Jeśli zamierzamy wykonywać nadruki rastrowe, niezbędna jest dobra drukarka (np. Epson SC T3200 lub Epson L1300) wraz z oprogramowaniem RIP i odpowiednim atramentem do separacji a także specjalną, matową folią.

Naświetlanie

Przygotowaną kliszę mocujemy za pomocą bezbarwnej taśmy klejącej do siatki od strony drukowej, kładziemy na szybę kopioramy i rozpoczynamy naświetlanie. Podczas tego procesu należy zwrócić uwagę na to, aby diapozytyw dokładnie przylegał do siatki. Ustalenie prawidłowego czasu naświetlania należy wykonywać doświadczalnie, stosując różne czasy. Długość czasu naświetlania zależy od rodzaju światła, odległości między siatką a źródłem światła, światłoczułości emulsji, grubości naniesionej emulsji, gęstości siatki oraz wilgotności emulsji. Aby precyzyjnie dobrać czas świecenia, należy skorzystać z kalkulatora naświetleń.

Wywoływanie

Po zakończeniu procesu naświetlania, nienaświetlone (nie utwardzone przez światło) elementy warstwy kopiowej (zakryte diapozytywem), wymywa się wodą. Należy zwilżyć siatkę po obu stronach delikatnym strumieniem wody i odczekać około minuty. Następnie silniejszym strumieniem wymywamy nieutwardzone części emulsji do momentu, aż wzór będzie dobrze widoczny a woda spływająca z drugiej strony siatki nie będzie miała śladów piany. Można użyć również – z zachowaniem ostrożności – myjki ciśnieniowej od strony drukowej, aby nie uszkodzić warstwy kopiowej. Należy zebrać nadmiar wody z powierzchni siatki, ponieważ może ona po wyschnięciu tworzyć cienkie błonki, blokujące przechodzenie farby podczas druku. Można to zrobić za pomocą gąbki lub niepylącego (nie zostawiającego kłaczków) papieru.

Tak przygotowaną formę drukową należy suszyć w pozycji poziomej, stroną drukową do dołu, w temperaturze 30-40°C. Należy zwrócić uwagę, że suszenie zarówno naświetlonej już siatki, jak i siatki zaciągniętej emulsją, w temperaturze powyżej 40°C, może spowodować jej utwardzenie termiczne a co za tym idzie problemy z odwarstwieniem emulsji.

Retusz

Wszystkie uszkodzenia naświetlonej siatki (np. dziurki) powstałe w wyniku nieprawidłowego przygotowania, można zamalować specjalnym środkiem retuszerskim lub uczuloną emulsją. W tym drugim przypadku należy ponownie naświetlić siatkę.

Odwarstwianie

Po zakończeniu druku należy zebrać farbę i dokładnie oczyścić siatkę i ramę za pomocą rozpuszczalników organicznych lub specjalnych zmywaczy do farb. Po zmyciu farby sito trzeba dokładnie odtłuścić, ponieważ pozostałe w porach resztki rozpuszczalnika mogą blokować dostęp roztworom odwarstwiającym. Należy używać odwarstwiacza przeznaczonego do danego typu emulsji, zgodnie z zaleceniami producenta.

żródło: opracowanie własne

Zmiany w prawie podatkowym uderzą w branżę reklamową

Ministerstwo Finansów planuje wprowadzenie zmian w podatku dochodowym. Kluczową zmianą mającą bezpośredni wpływ na branżę reklamową jest ograniczenie kosztów uzyskania przychodów w roku podatkowym do poziomu 5 proc. EBITDA (to zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed potrąceniem podatków, odsetek, amortyzacji) lub 1,2 mln zł w przypadku firm, które nie mają zysków. W tym wypadku chodzi tylko o koszt uzyskania przychodów związany z umowami na usługi niematerialne.

W praktyce oznacza to, że usługi reklamowe będą droższe nawet o 19 proc. – podkreśla Polska Izba Artykułów Promocyjnych. Tak drastyczna podwyżka może wiązać się z koniecznością rezygnacji z reklamy nawet przez duże przedsiębiorstwa. Ministerstwo Finansów planuje wprowadzenie niekorzystnych zmian bez konsultacji z podmiotami, których one bezpośrednio dotyczą. W związku z tym Polska Izba Artykułów Promocyjnych wystosowała list do Ministra Rozwoju i Finansów Mateusza Morawieckiego. Prosi w nim o zaniechanie wprowadzenia planowanych zmian, a tym samym o możliwość wyrażenia swojej opinii na powyższy temat. Ponadto PIAP ma nadzieję, że w dialogu z Ministerstwem Finansów uda się wypracować rozwiązania uwzględniające potrzeby każdej ze stron.

Pełna treść listu:

Szanowny Panie Ministrze,

Polska Izba Artykułów Promocyjnych, organizacja branżowa zrzeszająca ponad 170 podmiotów z branży upominków reklamowych, w tym producentów, importerów, drukarnie i agencje reklamowe, reprezentująca rynek, którego wartość szacowana jest na 1,5–2 mld zł, jest mocno zaniepokojona projektem nowych zmian w podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne, którego autorem jest Ministerstwo Finansów.

Ministerstwo Finansów m.in. planuje wprowadzenie limitów odliczania kosztów uzyskania przychodów dla niektórych usług. Chodzi o tzw. usługi niematerialne, jak doradztwo, księgowość, rekrutacja czy chociażby korzystanie ze znaków towarowych. W tym katalogu jest również branża reklamowa, którą reprezentujemy.

Sytuacja firm po wprowadzeniu zmian wedle oceny przedstawicieli naszej branży wyraźnie się pogorszy. Usługi będą droższe o 19 proc., co stanowi znaczące zagrożenie dla konkurencyjności na rynkach tego typu usług. Efekt może być tragiczny. Z wydatków na reklamę będą musiały najpewniej zrezygnować duże przedsiębiorstwa, które staną przed wyborem, czy się reklamować, czy może opłacać doradców i znaki towarowe.

Ograniczenie kosztów uzyskania przychodów pogorszy sytuację wielu dużych polskich firm. Na międzynarodowym rynku straty będą kolosalne, bo usługi firm z naszej branży będą droższe o podatek.

Przewaga konkurencyjna wynika często z nakładów poniesionych na różnego rodzaju profesjonalne usługi – od reklamy, przez usługi prawne i doradcze itp. Tego typu usługi są kluczowe dla nowoczesnej gospodarki, a limitowanie na nie wydatków poprzez proponowane regulacje znacząco i nieproporcjonalnie w stosunku do założonego celu ogranicza prowadzenie działalności gospodarczej.

Zwracamy się więc do Szanownego Pana Ministra z postulatami o zaniechanie wprowadzenia drastycznych zmian m.in. dla branży reklamowej. Pragniemy zaznaczyć, iż branża, którą reprezentujemy, znacząco się rozwija i jednocześnie wspiera i umacnia polską gospodarkę, zapewniając narzędzia do promocji marki i przedsiębiorstw, co skutkuje wzrostem obrotów firm, a tym samym zwiększeniem wpływów do budżetu państwa.

Ponadto branża reklamowa w dużej mierze opiera się na usługach: druku, znakowania, projektowania, montowania, składania, pakowania, dzięki temu przyczynia się do zapewnienia wielu miejsc pracy. Ograniczenia usług przyczynią się do zwolnień i podniesienia bezrobocia.

Jednocześnie zwracamy uwagę, że zmiany proponowane przez Ministerstwo Finansów nie są konsultowane z podmiotami, których dotyczą. PIAP oczekuje, że w związku z planowanymi zmianami będzie mogła wyrazić swoją opinię oraz na drodze dialogu z Ministerstwem Finansów wypracować rozwiązania uwzględniające potrzeby naszej branży.

Czy reklama to agresywna optymalizacja podatków?

Po co ministerstwu nowelizacja CIT? Chce w ten sposób walczyć z agresywną optymalizacją podatkową. Resort argumentuje, że powszechne jest wykorzystywanie praw i wartości o charakterze niematerialnym do budowania „tarczy podatkowej”. W ostatnich miesiącach fiskus wszczął postępowania m.in. w sprawie znaków towarowych w Play. Ministerstwo mówi wprost, że w ten sposób dochodzi do „sztucznego, nieuzasadnionego ekonomicznie, generowania kosztów uzyskania przychodów”. Dlaczego? Bo istnieją trudności z ustaleniem, ile warte jest korzystanie np. ze znaku towarowego. Wydaje się jednak, że reklamy w mediach niewiele wspólnego mają z agresywną optymalizacją podatkową. Potwierdzają to eksperci.

– Reklama czy ubezpieczenia nie są sposobem na optymalizację podatkową. To nie jest metoda na transfer zysku. To jest niezbędny element do bycia konkurencyjnym na rynku – mówi Magdalena Wolicka, doradca podatkowy z firmy Taxpoint. – Trudno uzasadnić tezę, że reklama towaru w telewizji to optymalizacja podatkowa. Bądźmy poważni – podkreśla. To może mieć znaczny wpływ na branżę reklamową, media komercyjne. Tam nie reklamują się małe podmioty i jest to zrozumiałe. Firma, która ma 100 mln zł zysku powinna mieć tylko 5 mln zł budżetu na tak ogromny zakres usług niematerialnych? To jest przecież nic – dodaje. Usługi doradcze, księgowe, rekrutacyjne i reklamowe nie służą optymalizacji podatkowej, a w szczególności te świadczone przez niepowiązane podmioty. Z wieloletniej perspektywy obserwowanych kontroli wiem, że tego typu koszty są kwestionowane rzadko, bo nie budzą wątpliwości – stwierdza Janusz Wachowski, doradca podatkowy i dyrektor w EY.

– Proponowane zmiany sprawiają wrażenie, że ich celem nie jest jedynie uszczelnienie podatku, ale uzyskanie dodatkowych wpływów do budżetu przez ograniczenie możliwości rozpoznawania normalnych kosztów przez firmy. To de facto podniesienie podatków, uderzające boleśnie w wybrane branże – dodaje Wolicka.

– Pomysł wprowadzenia limitów budzi wątpliwości. Nie widzę klarownych podstaw dla tworzenia takich rozwiązań. Rozwinięcia tego pomysłu, głębszego komentarza nie ma w dokumentach ministerstwa – mówi Wachowski z EY. Od wielu lat takie koszty były regularnie na liście priorytetów kontroli skarbowych i często kontrolowane u podatników. I to się sprawdzało – dodaje. Zaznacza, że organy podatkowe bez problemu są w stanie wyłapać nadużycia, puste faktury, nieistniejące usługi. W trakcie kontroli urzędnicy prześwietlają przecież koszty i związane z nimi umowy wraz z pozostałą dokumentacją, sprawdzają, czy usługi zostały w ogóle świadczone i czy były niezbędne do prowadzenia działalności. Oczywiście zawsze znajdą się jakieś „biznesowe perełki”, które w ten sposób zawyżają koszty i starają się płacić mniejszy podatek. To jednak mniejszość. Ale czy to uzasadnia wprowadzanie limitów na tego rodzaju koszty dla ogółu podatników? Nie przekonuje mnie to – odpowiada.

Zdaniem Magdaleny Wolickiej lepszym rozwiązaniem na uszczelnienie systemu jest szkolenie urzędników tak, aby w trakcie kontroli skutecznie wyłapywali niedozwolony transfer dochodów. Przepisy zakazujące takiego transferu od dawna bowiem obowiązują i nakładają na podatników szereg obowiązków związanych z wykazaniem, że nabywane usługi niematerialne służą osiąganiu dochodów – mówi.

źródło: money.pl; PIAP

Reklama outdoorowa i jej prawa

Reklama outdoorowa ma na polskim rynku ugruntowaną pozycję. Z OOH korzystają nie tylko duże firmy, ale także mikro i małe przedsiębiorstwa. John Wanamaker powiedział kiedyś: „Połowa pieniędzy wydawanych na reklamę jest wyrzucana w błoto, tylko powiedzcie mi która połowa”. W przypadku OOH nie trudno jest wskazać, która to połowa, bo outdoor rządzi się swoimi prawami i aby był skuteczny, trzeba o nich pamiętać.

Zasięg dotarcia reklamy to jeden z najważniejszych wskaźników w branży. Oczywiście najłatwiej jest wykupić kilka tysięcy nośników w całym kraju, ale w praktyce niewiele firm może sobie na to pozwolić. Jeśli firma planuje zwiększenie zasięgu swojej kampanii, ale nie chce przekraczać zaplanowanego budżetu, może zdecydować się na kampanię rotacyjną, czyli ze zmianą lokalizacji nośników reklamowych w połowie jej trwania. Np. dwa tygodnie plakat jest eksponowany na nośnikach w jednej części miasta/Polski, a kolejne dwa tygodnie na nośnikach zlokalizowanych w innej części miasta/Polski (wynika to faktu, że 70% zasięgu miesięcznej kampanii buduje się w pierwszych 2 tygodniach jej trwania). W przypadku kampanii OOH istotną rolę odgrywa też rodzaj prowadzonych działań komunikacyjnych. Planując kampanię promocyjną lepiej jest skoncentrować swój budżet w krótszym czasie (np. dwa tygodnie), ale rozłożyć go na większą liczbę nośników. To zdecydowanie poprawia efekty kampanii reklamowej. W przypadku kampanii wizerunkowej najlepiej użyć mniejszej liczby nośników, ale zaplanować kampanię na miesiąc lub więcej.

Bądź tam, gdzie Twoi klienci

Lokalizacja nośników OOH musi być dostosowana do miejsc w których przebywają potencjalni klienci. Np. gdy kampania zakłada dotarcie z informacją do młodych matek, to najlepiej zdecydować się na nośniki w okolicach żłobków, przedszkoli, czy szkół. Gdy produkt, czy usługa adresowane są do kierowców, warto wybrać nośniki reklamowe zlokalizowane w okolicach stacji benzynowych. Jeśli oferujemy usługi turystyczne, to dobrym rozwiązaniem będzie ulokowanie reklam wzdłuż tras wylotowych z miast. Bardzo ważnym elementem planowania rozmieszczenia nośników jest wzięcie pod uwagę POI (z ang. Point of Interest), czyli punktów użyteczności publicznej (np. bankomaty, przystanki, centra handlowe itd.), w których występuje największe natężenie ruchu pieszego, czy samochodowego. Umieszczenie tam swojego przekazu zdecydowanie podniesie efektywność działań reklamowych. W przypadku hotelu, czy restauracji, czasem wystarczy jeden, pokazujący drogę dojazdu nośnik, aby zwiększyć sprzedaż.

Masz 7 sekund – wykorzystaj je!

Najczęściej popełnianym błędem przy realizacji kampanii na OOH jest przenoszenie pełnych treści projektów ulotek, czy ogłoszeń gazetowych na outdoor. To zawsze kończy się źle. Na plakat odbiorca patrzy raptem od trzech do siedmiu sekund, dlatego wielość elementów wprowadza chaos i zakłóca odbiór komunikatu. Generalna zasada mówi, że im mniej treści, tym łatwiej odbiorcy zapamiętają przekaz. Kilka danych kontaktowych, szereg logotypów, wizerunki kilku osób – to wszystko tworzy chaos, a przekaz jest nieczytelny.

  • Plakat powinien przekazywać informacje w zrozumiały, jasny sposób.
  • Fonty muszą być proste, a kolory żywe, przyciągające wzrok (ważne są też pory roku, bo np. zimą plakaty zawierające białe tło, są mniej widoczne).Liczy się też pomysłowość i humor. Plakaty reklamy wielkoformatowej, które nie mają w sobie wyrazu, są powieleniem schematów, czy innych reklam nie są zapamiętywane.
  • Warto zdecydować się na elementy 2D lub 3D. Wszystko, co wychodzi poza ramy nośnika w zdecydowany sposób przykuwa uwagę ludzi.

Przykładem takich działań jest ostatnia kampania Jacob’s Creek, w której wykorzystano wizerunki kangurów czy misiów koala, które wspinają się po nośniku, wyglądają z platformy i zwisają z górnych krawędzi ekranów.

Inny sposób na zwrócenie uwagi to działania teaserowe. Ich istotą jest opracowanie dwóch projektów plakatów, gdzie w jednym umieszcza się np. hasło, zdjęcie, element przyciągający uwagę i spójny z kampanią reklamową, ale nie zdradzający głównego przekazu i autora. Taki plakat pojawia się na nośnikach przez kilka dni, wzbudzając ciekawość, a następnie, w drugiej odsłonie kampanii wywiesza się plakaty w tym samym layoucie, ale wyjaśniające już, kto jest autorem i co chciał przekazać.

Udanymi kampaniami teaserowymi z ostatnich miesięcy były akcje „Złoty pociąg istnieje” PKP Intercity, czy „Komu kibicuje Adam Nawałka?” Leroy Merlin.

Dlaczego warto?

Na koniec rzecz najważniejsza, czyli odpowiedź na pytanie: dlaczego warto inwestować w OOH.

  • Po pierwsze: outdoor to medium, które działa 24 godziny na dobę i nie sposób go wyłączyć.
  • Po drugie: OOH bardzo dobrze współgra z reklamą internetową. Klienci widząc reklamę na nośniku, zaczynają wyszukiwać w sieci informacje o produktach, czy usługach. Oczywiście warunkiem skuteczności jest odpowiednio wypozycjonowana strona WWW.
  • Po trzecie: ludzie coraz więcej czasu spędzają poza domem – w podróży do pracy, szkoły, na zakupy, ale także spędzając czas wolny, czy podróżując (CBOS, „Mobilność na co dzień”, Polacy w grupie wiekowej 18-24 lata, łącznie w ciągu tygodnia spędzają poza domem około 20 godzin).
  • I po czwarte: outdoor się opłaca. Jak pokazują dane domu mediowego Starcom, reklama OOH cieszy się rosnącą popularnością. W 2016 rynek OOH osiągnął wzrost o 3,8 procenta w stosunku do 2015. Klienci inwestują swoje środki tam, gdzie widzą zwrot, a tak jest w przypadku OOH. Wszak koniec końców zawsze chodzi o pieniądze.

Dobre praktyki reklamy zewnętrznej:

  1. Kieruj się zasadą, która mówi, że w projektowaniu plakatów na OOH mniej znaczy więcej. Eliminuj zbędne elementy, ponieważ doskonałość osiąga się nie wtedy, kiedy nie można już nic dodać, ale kiedy nie można nic ująć.
  2. Postaw na oryginalny, dostosowany do wymogów outdooru plakat. Nie przenoś swoich projektów z reklam prasowych, czy ulotek. To bardzo złe rozwiązanie, które może przyczynić się do braku pożądanych efektów nawet w przypadku kampanii na kilku tysiącach nośników.
  3. Zastosuj teaser. Nic tak nie wzbudza ciekawości wśród klientów, jak plakat, który w zachęcający, ale lakoniczny sposób informuje o wydarzeniu, czy ofercie. Wzbudź ciekawość, a później ją zaspokój.
  4. Buduj zasięg za pomocą kampanii rotacyjnych.

Wybierz te nośniki, które znajdują się w miejscach przybywania Twojej grupy docelowej.

Marcin Stan, Marketer +; żródło: http://marketerplus.pl/teksty/artykuly/reklama-outdoorowa-prawa/

Airwalle zdobywaja polski rynek reklamy zewnętrznej

Reklama zewnętrzna od lat niezmiennie zapewnia masowy zasięg oddziaływania i doskonałe efekty promocyjne. Niestety, wraz z rozwojem tego segmentu oraz wzrostem liczby nośników – a co za tym idzie – przekazów, coraz trudniej dotrzeć do odbiorców kampanii reklamowych. Skłoniło to specjalistów ds. outdooru do poszukiwań nowych ciekawych rozwiązań. W realizowanych działaniach zaczęto więc wykorzystywać wyróżniające się na tle strefy miejskiej nośniki pneumatyczne, do których należą airwalle. Te oryginalne, dmuchane nośniki pozwalają na ekspozycję reklamy w miejscach niedostępnych dla standardowych konstrukcji outdoorowych i precyzyjne dotarcie przekazu do pieszych odbiorców.

Airwall to stała konstrukcja pneumatyczna w formie ramy, która podczas ekspozycji napełniana jest powietrzem. Do obu stron nadmuchanego nośnika – za pomocą specjalnych rzepów – przyczepiane są plakaty reklamowe. Największą popularnością na rynku cieszą się airwalle o wymiarach 8×6, ale dostępne są również w większym formacie.

Łatwy i szybki montaż sprawia, że airwalle chętnie wykorzystywane są w 2-tygodniowych lub miesięcznych kampaniach z rotacją czy też w kampaniach plenerowych – na festiwalach, koncertach czy na plaży. Są też doskonałym uzupełnieniem działań promocyjnych, realizowanych przy użyciu standardowych tablic outdoorowych, czy też nietypowych działań ambientowych.

Już niewielka liczba dmuchanych nośników – które zmieniają swoją lokalizację co 2-3 dni – pozwala na realizację efektywnej kampanii „kroczącej” o bardzo szerokim zasięgu. Ponadto, airwalle – jako jedyne – zapewniają unikalną możliwość ekspozycji reklamy w miejscach, w których ustawienie standardowych tablic outdoorowych nie jest możliwe. Niezakłócona innymi przekazami promocyjnymi, dociera ona nie tylko do uczestników transportu miejskiego w centrum miasta, ale zaskakuje również pieszych na osiedlach mieszkalnych czy przy szkołach.

Oryginalny wygląd airwalli gwarantuje ich zauważalność i na długo zapada w pamięć, a tym samym wzmacnia siłę przekazu reklamowego. Dmuchane nośniki zastosowane w kampanii Headz na zlecenie koncernu Puma czy też w kampanii filmu animowanego „Żółwik Sammy” zapewniły precyzyjne dotarcie zarówno do szerokiego grona odbiorców ogólnych, jak i do wymagającej grupy docelowej – czyli dzieci i młodzieży. Kilkakrotnie wykorzystano je również w kampaniach organizowanych przy okazji otwarcia dużych supermarketów – gdzie służyły jako tablice kierunkowe – oraz w działaniach komunikujących wprowadzenie nowości produktowych branży FMCG.

Możliwości wykorzystania airwalli jest nieskończenie wiele – efekt zawsze tak samo dobry. Nośniki wyróżniają się na tle strefy miejskiej i innych form outdooru, wzbudzają pozytywne emocje i skojarzenia. Można je ustawić praktycznie wszędzie, co pozwala na dokładne zaplanowanie i dostosowanie kampanii do potencjalnych odbiorców. Airwalle to oryginalne rozwiązanie w opanowanej przez standardowe nośniki branży reklamy zewnętrznej. Rosnąca popularność airwalli ma szansę przekonać specjalistów ds. outdooru do częstszego wykorzystywania również innych niekonwencjonalnych nośników pneumatycznych – takich jak, np. skywizzboardy czy windmany – co niewątpliwie ożywi krajobraz polskich miast.

źródło: Łukasz Wylęga, www.epr.pl

Co to jest lateks i jakie ma zastosowanie?

Lateks (mleczko kauczukowe łac. latex sok, płyn.) – koloidalny roztwór kauczuku naturalnego (lateks naturalny) lub syntetycznego (lateks syntetyczny) w substancji płynnej. Lateks naturalny jest pozyskiwany bezpośrednio z soku mlecznego roślin kauczukodajnych.

Sposób otrzymywania

Drzewo kauczukowe jest nacinane, a mleczko kauczukowe spływa do zbiorników. Wszystko to odbywa się we wczesnych godzinach rannych od 5 do 10, gdyż lateks nie zebrany w odpowiedniej porze, pod wpływem temperatury zmienia swoje właściwości fizyczne – staje się bardziej lepki i może zastygać. Zebrany lateks trafia do specjalnych zbiorników, gdzie odwirowuje się go z wody, a następnie dodaje się do niego amoniak, stanowiący środek konserwujący. Po odwirowaniu i zakonserwowaniu lateks „dojrzewa” 21 dni.

Zarówno jakość lateksu, jak i skład mieszanki chemicznej wykorzystanej do produkcji balonów wpływa na jakość finalnego produktu.

źródło: http://pl.wikipedia.org, www.mercator.pl

Historia balonów lateksowych

Nadmuchiwane balony, tworzone z różnych materiałów były znane człowiekowi od wieków. Najczęściej do ich wytwarzania używano wnętrzności zwierząt (najczęściej pęcherzy). Współczesny balon, taki, jaki znamy dzisiaj, ma kilku „ojców”.

Już w 1824 roku, Michael Faraday konstruował pierwsze balony z gumy, które wykorzystywał później w swoich doświadczeniach z wodorem, w Royal Institution w Londynie. Swoje balony wykonywał po prostu przez wycięcie dwóch krążków z gumy, i łączenie ich przez nacisk na krawędzie.

Bardziej znany balon lateksowy, wykonany z bardzo elastycznej substancji pochodzącej z roślin, został po raz pierwszy wykonany w Londynie w 1847 roku. Jego autorem był J. G. Ingram.

Inne źródła twierdzą, że balon powstał prawdopodobnie przez przypadek – jako efekt uboczny eksperymentów i prób wynalezienia nowego tworzywa na dętki. Stało się to wówczas, kiedy bezrobotny inżynier chemii, Neil Tillotson, po nieudanych próbach wynalezienia nowego materiału na dętki, od niechcenia narysował na tekturze głowę kota, po czym wyciął ją i zanurzył w płynnym lateksie. Po wyschnięciu, ku jego zdziwieniu, otrzymał balon w kształcie głowy kota; wystarczyło go potem jeszcze wymalować…

W podobny sposób wykonał jeszcze ponad 2000 balonów, po czym sprzedał je wszystkie na ulicach Bostonu podczas parady z okazji Dnia Patrioty. Masowa produkcja balonów rozpoczęła się dopiero w 1930 roku.

Nie tak dawno, bo dopiero w 1970 roku odkryto balon foliowy. Wykonano go ze srebrnego, metalicznego tworzywa sztucznego na potrzeby nowojorskiego baletu. Balony te nazywano wówczas Mylar, wykonane były w rzeczywistości z metalizowanego, mało elastycznego nylonu. Balony foliowe są o wiele droższe i jednocześnie wytrzymalsze od balonów lateksowych.

Nadmuchiwane balony są wykorzystywane głównie do celów dekoracyjnych, produkuje się jednak i takie, które używane są do celów praktycznych takich jak meteorologia, leczenie, obrona wojskowa lub transport.

źródło: http://wynalazki.slomniki.pl/index.php/o-joomla/44-b/248-balon-nadmuchiwany.html