Upominki w kampanii wyborczej

Czas wyborów to naturalnie czas szeroko zakrojonych kampanii. Kandydaci jeżdżą po całej Polsce i przedstawiają swój program potencjalnym wyborcom. To ogromne pole do popisu dla agencji reklamowych i specjalistów od public relations, którzy się tym zajmują. Do zwrócenia uwagi na danego kandydata wykorzystują różnego rodzaju gadżety. Jak choćby koszulki, baloniki, długopisy czy smycze. Wszystkie oczywiście z odpowiednimi nadrukami. Sprawdźmy, czy czas kampanii wyborczych to złoty okres dla firm zajmujących się nadrukami na tego typu gadżetach.

Przemawiający lider danej frakcji lub kandydat na urząd prezydenta a wśród tłumu mnóstwo ludzi ubranych w jednakowe koszulki. Obrazek dość często spotykany w relacjach telewizyjnych. Wszystko po to, by ukazać, jak wielkim zaufaniem społecznym cieszy się dana osoba. Firmy zajmujące się nadrukami na koszulkach nie odczuwają jednak wielkiego wzrostu zamówień w trakcie kampanii wyborczych. – Mam wrażenie, że w takich sytuacjach kandydaci stawiają na gadżety innego typu. Oczywiście zdarzają się nam pojedyncze zamówienia, jednak nie jest to zauważalny wzrost dochodów, jak choćby miało to miejsce przed EURO 2012. Gdy już dojdzie do zamówienia to dominują proste tematy. Najczęściej jest to logo danej formacji i krótkie hasło – mówi Iwona Bobrowicz z bytomskiej firmy reklamowej ADSTON.

Same koszulki to dla wszystkich speców od marketingu i public relations trochę za mało. Dobrze, jak ludzie popierający danego kandydata, oprócz nałożonych na siebie T-shirtów mają jeszcze coś w ręku. Tu w sukurs, przychodzą na przykład różnego rodzaju baloniki. – W trakcie kampanii wyborczych odczuwamy niewielki wzrost zainteresowania ale ta sytuacja tylko w niewielkim stopniu wpływa na działania w naszej branży – mówi Hubert Czekajewicz z portalu Logonabalonie.pl. – Zainteresowanie naszymi usługami jest również zależne od rodzaju wyborów. Przy wyborach prezydenckich, z racji niewielkiej liczby kandydatów, to zainteresowanie jest mniejsze niż przy wyborach samorządowych czy parlamentarnych. Rodzaje zamówień, które otrzymujemy najczęściej nie są skomplikowane. O tym jednak decydują komitety wyborcze danego kandydata lub agencje reklamowe przez niego zatrudnione, z którymi wówczas ściśle współpracujemy – dodaje Hubert Czekajewicz.

Różnego rodzaju spotkania z wyborcami to dla kandydatów okazja do wręczenia im małych upominków, na których można przypomnieć, na kogo mają oddać swój głos. Właściwie nie ma wieców wyborczych bez długopisów czy smyczy z logo danej partii czy nazwiskiem odpowiedniego kandydata. – Otrzymujemy zamówienie na wyżej wymienione gadżety. Jest ich sporo, szczególnie przy okazji wyborów samorządowych. Zainteresowanie podczas wyborów parlamentarnych czy prezydenckich nie jest tak duże – przyznaje właściciel firmy Complex Druk Mariusz Jedynak. – Dodatkowo to są zlecenia, którymi nie zawsze jesteśmy zainteresowani. Każdy z kandydatów zrobi niemalże wszystko, byleby osiągnąć cel. Jednak gdy to się nie uda, to pojawiają się problemy z płatnościami. A to są rzeczy, których zdecydowanie wolimy unikać – dodaje Mariusz Jedynak.

Obok upominków na wiecach wyborczych bardzo często pojawiają się słodkości, najczęściej w postaci czekoladowych smakołyków. – Nasza firma akurat niespecjalnie odczuwa wzrost zainteresowania podczas kampanii wyborczych, choć i takie zamówienia się zdarzają – przyznaje Urszula Olencka, specjalista ds. obsługi firm w MM Brown-Chocolissimo. Dzisiejszy przemysł czekoladowy jest wyjątkowo kreatywny. Czasy, gdy królowały zwykłe kostki czekolady już dawno odeszły do lamusa. – Największą popularnością cieszą się ręcznie robione pralinki, które następnie są pakowane w kartoniki lub specjalne skrzyneczki. Poza tym, dużym zainteresowaniem cieszy się również czokotelegram wykonany z belgijskiej czekolady. – dodaje Urszula Olencka. Nie ma z kolei reguły co do doboru rodzaju czekolady. Klienci łakocie wykonane ze słodkiej i gorzkiej czekolady zamawiają równie chętnie.

źródło: Jakub Szymczak, Gifts Journal Polska, 2 (54)/2015